piątek, 26 listopada 2010

26.11.10

Ojeej, no strasznie mi miło, że jest chociaż kilka osób które to wszystko czyta. Dlatego pozdrowienia dla tych co komentują :**
A teraz przejdźmy do ogółów.
Moja dobra passa w szkole się skończyła. Oceny to jest jakaś porażka, dzisiaj nie poszłam do szkoły, bo mam dwie kartkówki i zupełnie nic nie umiem. Za to dowiedziałam się kilka rzeczy o NIM i o NIEJ.
Tzn. Asiuleczka kocha Pawełka. Ale jego to nie obchodzi i się o coś pokłócili tylko nie wiem o co. W dodatku ONA jest taką suką, że założyła się z kimś o to, że uzbiera jak najwięcej chłopaków. Ja nawet się nie wypowiadam na ten temat, bo ona jest tak żałosna, że brak mi po prostu słów, szkoda mi na nią przekleństw marnować i tyle.
No. W poniedziałek byłam cała podniecona, bo klawesyn mnie zawołał.. nasza rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
-Julkoo! Julko, chodź tu na chwilę.
-Słucham cię Pawle- zaśmiałam się.
Popatrzył na moją bluzkę, gdzieś tak w okolicach piersi. Zaśmiał się. Nie o to chodzi, że mam małe czy coś, tylko  oto, że miałam ją mokrą, bo koleżanka wzięła i zrobiła mi mokry ślad, ale szczegół. Pożyczył od koleżanki bluzę i się zasłoniłam, bo był jakby zahipnotyzowany TYM widokiem, no ale opowiadam dalej.
-Mój kolega- wskazał na pryszczatego chłopaka który siedział obok niego- chce twój numer telefonu.
Na początku się ucieszyłam, ale nie dlatego że jakiś bachor chciał mój numer, tylko dlatego że przypomniałam sobie, że kiedyś czytałam w jakiejś gazecie czy w czymś, że jak chłopak chce dziewczyny numer, to zawsze mówi, że chce dla kolegi.
-On? Haha, a co z tego będę miała?
Śmiejemy się.
-Dobra Julko, możesz już iść.
-Nieee, posiedzę tu jeszcze z wami.
Zaczęłam gadać z koleżanką. Patrzę a on tak jakby mało dyskretnie patrzy na moje nogi i piersi.
-Ekhem- odchrząknęłam i się zasłoniłam. Roześmiał się. Przez całą przerwę tam stałam i gadał obok niego, chciałam być jak najdłużej przy nim. Nadchodził jego kolega. Zabrałam mu cole bo chciałam się napić. ON chciał mnie klepnąć w tyłek, ale się odwróciłam w tym momencie. Nic się nie odezwałam, bo nie wiedziałam co mam powiedzieć.
Potem jeszcze chwilę gadaliśmy, ale to już było po szkole i nie chce mi się tego opisywać.
Byłam wtedy szczęśliwa, ale chyba jednak pomyliłam patenty, bo ten koleś potem sam się mnie pytał o numer i cały czas się na mnie gapi i uśmiecha. A na dodatek ma tak na imię jak ON. No, to chyba jak widziałam pierwszą gwiazdkę to źle formułowałam życzenie, bo owszem chcę Pawła ale nie tego!
Teraz mam strasznego doła, bo tak sobie pomyślałam, że jak zapytał się o mój numer tylko dla kolegi, to mu na mnie nie zależy i w ogóle mu się chyba nie podobam. Jej, jak to napisałam to zrobiło mi się jeszcze gorzej.
Smutno mi. Eh... dobra kończę.
Ps. Co do listy zalet... nie wiem, spróbuję ale chyba się na to nie zdobędę a jak zdobędę to jej tu nie wrzucę chyba. Byłaby chyba bardzo skąpa, hehe .
Wiem, że mnie kochacie :*

`Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś w życiu zrobić coś, a nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś.`

2 komentarze:

  1. Nie poszłaś do szkoły? Do której Ty chodzisz klasy? O ile nie powiedziałaś wcześniej, ale nie pamiętam.
    pozdro~

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeah xd
    Co do tego chłopaka , wydaje mi się ,ze to taki laluś który może mieć każdą dziewczynę a ty jako jedna z nich się zakochałaś to wasze "siemka" = żałosne..
    Z tego co piszesz wnioskuje ,że masz bardzo niską samo oceną .! taż tak mam ,ale bez przesady..

    Paweł.. ~~ pisałaś ,że tamten kolega też ma tak na imię.. niby on chciał ten numer , "niby" !! może twój klawesyn traktuję cię tak jak ty biednego Pawła 2 ??

    Nie sądze że nawet jesli byś cie byli kiedyś razem nie wiadomo jakim sposobem to czy byście byli szczesliwi ,...

    Ma cię wogóle jakieś wspólne cechy i zainteresowania. ?? Wspólnych znajomych czy coś ?

    Weź jesteś bardzo zakonpleksiona .. ^^ to ci przejdzie z wiekiem..

    acha..
    Czy Paweł (klawesyn) jest jakimś "chuliganem" szkolnym ??

    Nie traktuj tego komentarza jako takiej wielkiej krytyki.. ,Ale takie jest życie .

    Pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń